Ludzkie odruchy na marginesie życia niosą nadzieję.
Świat zamyka mnie w nawiasie, a potem w cudzysłowie przeprasza mnie za wielokropki i myślniki.
Dlatego siedzę na końcu zdania i nawijam na tapetę niewypowiedziane słowa, kończąc wykrzyknikami.
Nikt mi nie zabroni przecinkiem dać komuś w głowę i milczenie zamienić w krzyk.
A tak na marginesie - to ludzie tworzą świat. Ubierając mnie w przymiotniki nie umieją spojrzeć w oczy.
Słowa niecenzuralne z uśmiechem wypowiadają. Oceniają, nie znając mnie.
A ja?
Dalej siedzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz