środa, 28 stycznia 2015

Panel użytkownika

Kształt oczu określa nazwę użytkownika.
Przejrzystość podaje hasło dostępu.
Wilgotność synchronizuje nastrój.
Kolorystyka linkuje do ulubionych.
Przebarwienia aktualizują bazy ułomności.
Częstotliwość mrugania programuje pewność siebie.

Tiki szyfrują lęki...

Kształt moich oczu nie jest do określenia, bo są opuchnięte od płaczu.
Przejrzystości we mnie brak, bo trudno mi z kimkolwiek teraz uciąć sobie pogawędkę.
Wilgotność przekracza wszystkie normy, szczególnie wieczorami.
Kolorystyka prowadzi do usunięcia mojej osoby z ulubionych ludzi.
Przebarwienia pod oczami są tak widoczne, że aż strach na mnie spojrzeć.
Częstotliwość mrugania jest w normie, lecz mimo tego system padł od zalania łzami.

Tiki są coraz widoczniejsze i nie do powstrzymania.

Itd.
Itp.

Nieprzerwany strumień danych.
Chmura mnie.
Panel użytkownika zainfekowany depresją.

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Strajk

O kroplę od deszczu...
O słowo od zdania...
O iskrę od ognia...
O myśl od decyzji...
Tyle mnie dzieli od podjęcia wyzwania.

Biorę się za pisanie scenariusza filmu o mnie i moim dziwnym świecie.

Pani Monika do, której napisałam w sprawie filmu, odpisała mi, że mnie podziwia za to, że chcę łamać stereotypy i mówić o swoich problemach, by pomóc sobie, że piszę o swojej chorobie, by pomóc innym.
A, ja podziwiam Panią Monikę, że chce mi pomóc dotrzeć do ludzi w formie filmowej.
Zapewne jeszcze długo będziecie musieli poczekać na rezultaty współpracy z Panią Moniką, bo przygotowanie takiego filmu to proces długofalowy, a i jeszcze każda z nas musi być w dobrej formie fizycznej i psychicznej.
A, u mnie z psychiczną stroną jest kiepsko.
W normalnym stanie ducha cieszyłabym się na plany, które chcę zrealizować w tym roku. Powiedziałabym, że są nawet ambitne jak na mnie.
Może za ambitne?
Niedawno się pocięłam, a już dawno tego nie robiłam.
Teraz próbuję złożyć się w całość, dlatego nie jestem zbyt aktywna w necie i w zwykłych rozmowach w cztery oczy.
Mam tyle ważnych spraw do załatwienia, tyle poważnych tematów do spisania.
Boję się, że przez ten "dołek" zawalę wszystko z czego NORMALNY człowiek nigdy by nie zrezygnował.
Boję się, że Pani Monika i Pan Jakub nie będą czekali wiecznie, aż obudzę się z depresyjnego letargu.

U mnie:
buro, ponuro i chmury monitorują mój wewnętrzny strajk.

A, przecież wystarczy spojrzeć w niebo, by dostrzec słoneczne promienie, które są ukryte pod warstwą ciemnych chmur.
Obecnie radość słońca zagłusza deszcz moich łez.

Strajk!
Chcę pracować nad tym co zaplanowałam!

niedziela, 18 stycznia 2015

Graniczne korki

Pytacie w prywatnych wiadomościach: co słychać w moim świecie?
Są korki na granicach wytrzymałości.
Jest ciężko.

Chyba nie zapłaciłam rachunku za prąd mojej głowie i dlatego teraz tak trudno o pozytywną energię w moim umyśle.

Obraz mojego uśmiechu cichnie bezgłośnie prosząc o przytulenie.
Nie chcę pocieszeń, że będzie dobrze, bo zgasło światełko i już przez dłuższy czas nie mogę znaleźć włącznika.


Gdy inni stali w kolejce po inteligencję czy urodę, ja stałam w kolejce po debilizm. 
W paczkach rozdawano klęski, porażki i życiowego pecha, a że były one w gratisie to załapałam się na tę okazję i wzięłam to wszystko w nadmiarze, biorąc prawie wszystkie egzemplarze i, gdy chciałam powrócić do marzeń to powstał korek na ulicy graniczącej z codziennym uśmiechem.

Więc stoję na granicy, w samochodzie mej głupiej głupizny.

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Nicość

Milczę tak nakreślając trudny dla mnie czas.
Myślami niechcianymi rozrywam cieniutką niteczkę.
Wiem, że już się nie da wrócić, zawiązać jej z powrotem.

W pokoju drży światło i rozsypuje na milion kawałków złudne nadzieje na lepszą przyszłość.

Z każdą łzą wieczór się rozpływa, a każda z tych łez wpada w bezszelestną studnię wstydu i przerażenia.
Coraz bardziej.
Coraz głębiej.

Spadam w nicość, a w moich oczach gaśnie światło z roztańczonego pokoju.

Przepraszam, że istnieję.

czwartek, 8 stycznia 2015

Pytania bez odpowiedzi

Myślami otwieram kadry życia, które zrywając się, zadają mi ból.
Siedzę tępo.
Patrzę w ścianę.
I mam pytanie:
Czy to co zrobiłam dla innych będzie miało jakieś znaczenie?
Chyba nie.
Ciemność spowiła oddechem moje ramię.
A, ja chcę poczuć ciepło!

Powiedzcie mi:

Gdybym grała w masce przyklejonej do mojej twarzy za pomocą supermocnego kleju, to czy byłabym piękniejsza w Waszych oczach?
A, gdybym mówiła wszystkim, że moje życie jest cudowne, choć wcale w to nie wierzę, to czy bym zyskała Waszą sympatię?
Gdybym się śmiała na pokaz, bo tak wypada, bo ludzie tego chcą, to czy chcielibyście ze mną być blisko?
Gdyby moje słowa miały swój wzrok i uczucia i bezczelnie wpatrywały się w Wasze oczy, to czy byście dali polubienie na Facebooku?

Cisza odbija się od ścian mojej głowy.
Nikt i nic nie ma ochoty na rozmowę w sobie i dla siebie, a ja?
Ja tak bardzo kogoś potrzebuję.
Dziś.
Jutro.
Na zawsze.

środa, 7 stycznia 2015

LIEBSTER BLOG AWARD

Czym ja sobie zasłużyłam na wyróżnienie  LIEBSTER BLOG AWARD?
Pewnie znów komuś coś się podobało w moich gryzmołach?
A tym kimś jest autorka bloga Poziomkowe Wzgórze!
Dziękuję!
Postaram się wywiązać z tego wyzwania.
Czy mi się to uda?
Oceńcie sami!

Czym jest LIEBSTER BLOG AWARD?
Nominacja do Liebster Blog Award  otrzymywana jest od innego blogera w ramach uznania za “dobrą robotę”. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która nas nominowała. Następnie nominujemy 11 osób, które informujemy o naszej nominacji i zadajemy im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, od którego otrzymało się nominację.

Zanim odpowiem na pytania, które zadała nominująca mnie Blogerka, to ja chcę nominować następujące blogi:

Tamta Strona Lustra
Zakropkowani
Dziennik Miłosierdziem Pisany
Piękne Chwile
Magda i Marta
Na Ścieżkach Codzienności
Katarzyna MPD
W Porywach Szczęścia
Autoportret Odczuwalny
Inni Razem
Głupie Serce

Teraz zadam 11 pytań dla autorów powyższych blogów:

1. Dlaczego piszesz bloga?
2. Co daje Ci pisanie bloga?
3. Masz jakieś plany rozwojowe w temacie bloga?
4. Jakie jest Twoje największe marzenie?
5. Skąd bierzesz pomysły na notki na bloga?
6. Twoje ulubione zajęcie?
7. Twój ulubiony blog?
8. Wolisz wiosnę, lato, jesień,czy zimę?
9, Jaki masz sposób na odstresowanie się?
10. Czy chciałbyś wydać książkę stworzoną z Twoich notek blogowych?
11. Czy planujesz wystartować na Bloga Roku?

A teraz ja odpowiem a pytania zadane przez autorkę bloga, kóra nominowała mnie do tego wyróżnienia:

1.Ile wersji wpisu dzieli cię od pomysłu do publikacji? ( czy często poprawiasz wersje swoich tekstów?)
Czasami piszę "od ręki", a czasami układam sobie wpis kilka dni. Ten jest "od ręki" :-)
2.O jakiej porze najchętniej piszesz?
Nie mam wyznaczonej pory. Pisze, gdy najdzie nie tzw. wena.
3. Zima czy wiosna? ( co wolisz?)
Wiosna!!! Bez dwóch zdań!
4.W jakich okolicznościach wpadają ci do głowy najlepsze teksty?
Gdy coś się wydarzy. Takie naprawdę COŚ przez duże C.
5.Kawa czy herbata? ( dlaczego?)
Herbata. Lubię jej aromat. Ogólnie jestem uważana z herbaciarę!
6.Góry czy morze?
Morze!
7.Kot czy pies?….
Piesek!
8. Czy samotność z wyboru to egoizm?
Nie. Ne każdy czuje się szczęśliwy "z kimś przy boku".
9.Czy potrafisz cierpliwie wysłuchać innych?
Na szczęście to moja jedna z nielicznych zalet, które posiadam.
10.Czy za każdą przysługę należy się koniecznie zrewanżować?
Nie.
11. Czy  wierzysz w pecha?
Nie.
Czy dobrze wywiązałam się z zadania?
Oceńcie sami!
Teraz Wasza kolej!
Ja idę odpocząć!
Uff!

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Jeden moment

Lubię patrzeć na kolory pobrane z rzeczywistości i nimi żyć.
Lubię być blisko czyjegoś uśmiechu.

Od diagnozy czas się dłuży.
Podryguje
Zatrzymuje.
Rozpędza.
Biegnie.
Płynie.
Mknie.
Wszystko zmienia się i przybiera inny kolor.
Nic nie będzie tak jak przed.

Nie wiem co trwa mocniej:
świadomość, że nic nie będzie takie jak wcześniej?
A może...
Ostry ból głowy, który wyrywa Cię z upragnionego snu?

Dziś w spojrzeniu ludzi widzę smutki i niepokoje, a ja tak bardzo chciałabym widzieć w ich oczach tęczę, bo przecież to co ma być to będzie.
Smutek nie wyleczy mojej głowy, która i tak jest chora od jego ilości.
Ludzie obok mnie są, ale ich nie ma, bo boją się spojrzeć w moją twarz, tak jakby ten guz odebrał moje całe człowieczeństwo.

Dziś uleczy mnie:
Spojrzenie.
Uśmiech.
Gest.
Dotyk.
Objęcie.
Przytulenie.
Pocałunek.
Resztą się zajmą medycy.

Związek jet albo go nie ma.
U mnie guz jest powodem mojej depresyjności, więc związek już ma.

Sens zawsze jakiś jest, nawet teraz, gdy mam problemy z normalnym poruszaniem się.
Ciągnę nogę za sobą.
To tak jakbym sporadycznie zaczęła ciągnąć swe życie ku lepszej jakości.
No, bo jeśli wyleczą mnie i usuną guza, to jest szansa, że już nie będę taka Inna.
Może będę mniej nienormalna?
Sens więc w tym jakiś jest...

Nowy Rok i nowe nadzieje.

A, Ty Czytaczu mój drogi też uwierz w lepsze jutro Nowego Roku, bo wszystko może zmienić:
Jedna godzina.
Jedna minuta.
Jedna sekunda.
Jedna chwila.
Jeden moment.

I uśmiechnij się do mnie!
Proszę!