O kroplę od deszczu...
O słowo od zdania...
O iskrę od ognia...
O myśl od decyzji...
Tyle mnie dzieli od podjęcia wyzwania.
Biorę się za pisanie scenariusza filmu o mnie i moim dziwnym świecie.
Pani Monika do, której napisałam w sprawie filmu, odpisała mi, że mnie podziwia za to, że chcę łamać stereotypy i mówić o swoich problemach, by pomóc sobie, że piszę o swojej chorobie, by pomóc innym.
A, ja podziwiam Panią Monikę, że chce mi pomóc dotrzeć do ludzi w formie filmowej.
Zapewne jeszcze długo będziecie musieli poczekać na rezultaty współpracy z Panią Moniką, bo przygotowanie takiego filmu to proces długofalowy, a i jeszcze każda z nas musi być w dobrej formie fizycznej i psychicznej.
A, u mnie z psychiczną stroną jest kiepsko.
W normalnym stanie ducha cieszyłabym się na plany, które chcę zrealizować w tym roku. Powiedziałabym, że są nawet ambitne jak na mnie.
Może za ambitne?
Niedawno się pocięłam, a już dawno tego nie robiłam.
Teraz próbuję złożyć się w całość, dlatego nie jestem zbyt aktywna w necie i w zwykłych rozmowach w cztery oczy.
Mam tyle ważnych spraw do załatwienia, tyle poważnych tematów do spisania.
Boję się, że przez ten "dołek" zawalę wszystko z czego NORMALNY człowiek nigdy by nie zrezygnował.
Boję się, że Pani Monika i Pan Jakub nie będą czekali wiecznie, aż obudzę się z depresyjnego letargu.
U mnie:
buro, ponuro i chmury monitorują mój wewnętrzny strajk.
A, przecież wystarczy spojrzeć w niebo, by dostrzec słoneczne promienie, które są ukryte pod warstwą ciemnych chmur.
Obecnie radość słońca zagłusza deszcz moich łez.
Strajk!
Chcę pracować nad tym co zaplanowałam!
Dziewczyno kochana, to świetne wiadomości! Będziemy kibicować całemu przedsięwzięciu. Bardzo się cieszymy i gratulujemy. A dasz radę na pewno!
OdpowiedzUsuńŁoooo świetnie! Będę pierwsza co obejrzy ten film :) Kibicuję i jestem
OdpowiedzUsuńtak dobry pomysł przyda się na pewno kibicuję i ja za udany film
OdpowiedzUsuńZatem, życzę powodzenia- a jeszcze bardziej dalszej motywacji i odwagi:)
OdpowiedzUsuńFilm?! Szaleństwooo! :D
OdpowiedzUsuńGdybym posiadał adekwatny sprzęt, podjąłbym się postprodukcją dźwięku. Ale że go nie mam, to mogę co najwyżej palcem w dupie pogmerać...
Jeśli dołek jest zbyt głęboki - odezwij się. Może Cię z niego wyciągniemy wspólnymi siłami.
Trzymam kciuki! A Ty trzymaj się kochana, depresyjny letarg w końcu minie, najważniejsze żeby się nie poddawać ;)
OdpowiedzUsuńHi, I would like to subscribe for this blog to take most recent updates, thus where can i
OdpowiedzUsuńdo it please help out.
Have a look at my blog: self build home, www.homeimprovementdaily.com,
You want to save to my blog?
UsuńYou want to save to my blog?
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam :-)
OdpowiedzUsuń