sobota, 26 lipca 2014

Niewypowiedziany krajobraz

W krajobrazie ludzkich słów przeglądam się codziennie. W zapachu chwil jednak nie czuję radości z przebywania ze mną.

Mijam przechodniów, spoglądając na nich ukradkiem. Czuję się jak złodziej okradający ludzkie twarze.

Oglądam wystawy nieobecnym wzrokiem, szukając w nich czyjegoś odbicia. Łudzę się, że ktoś stanie obok, ze zrozumieniem wypisanym na swej twarzy. I powie... Jesteś potrzebna. Twoje życie ma sens.

Dziś jestem poza domem, w innym miejscu i czasie, lecz ludzie są ci sami. Mijam ich bezszelestnie i zza zapłakanych powiek chcę widzieć kogoś, kto mnie przytuli.

I widzę.

Widzę...

Widzę, gdy zasypiam.

2 komentarze: