wtorek, 23 lutego 2016

Mała dziewczynka

To jest tak jakbym była na dworze.
Na zimnym placu zabaw, pozbawionym słońca.
To jest tak jakbym była małą dziewczynką pozbawioną opieki i bezpieczeństwa...

Bezradność mną kołysze w nieustającym zimnym wietrze wydarzeń.

Upadam.

Wtedy płaczę jak mała dziewczynka bo zdarte kolano świadomości boli.
Wtedy jest cel, by jak najszybciej znów wspiąć się na rozhuśtany, zimny przedmiot.
Wiatr jednak utrudnia zadanie i mała dziewczynka pozostaje w dole.
W dole bez sensu, celu, nadziei.

Choć nie mam sił, wszyscy mówią: wstań!
A potem idą dalej, zająć się swoim życiem.

W końcu wstaje nieśmiałe słońce.
Budzi się uśmiech i wiara w drugiego człowieka bo dziś głośno będą mówić o tym co siedzi w dorosłej - małej dziewczynce.

Będą mówić o niej bo dziś jest obchodzony Dzień Walki z Depresją.

Dziś mała dziewczynka zagrzeje trochę ciepła w zrozumieniu przez drugiego człowieka.

piątek, 19 lutego 2016

Niedoczas

Leżę w samym środku pytań i nie uzyskuje żadnych wykrzykników, poza tymi które dotyczą mojej bezsilności, która toczy mnie od środka.
Fakt - już mogę wrócić do pisania bloga, bo słowa posklejały się w jako-taką całość.
Wciąż walczę ale się nie poddam.
Chcę być.
Może się też zdarzyć tak, że zgłoszę swoją niedyspozycyjność w tym niedoczasie choroby ale i tak będę walczyć.
Przez ostatnie tygodnie walczyłam z brakiem apetytu, brakiem możliwości przełykania i niemożnością poprawnego składania słów. Nie było łatwo i nadal te objawy czasem przypominają o sobie, by nie pozwolić mi na triumf.
Tyle że ja wygrywam codziennie.
Wygrywam z bólem, strachem, brakiem nastroju.
Wygrywam bo nie daję się lękom, złym myślom i depresji.
Wygrywam bo mam cudowną rodzinę i przyjaciół.
Wygrywam bo wracam do pisania bloga.
Wciąż walczę i odnajduję się w niedoczasie nie do odwołania.
Jestem.
Jestem dzięki Wam.