Dzisiejsze wydarzenia zatrzymały mnie na pasach wydarzeń i nie umiem postawić ani kroku dalej, ale to nie ja lecz moja siostra ma gorzej bo zatrzymała się w pół życia i nie wie w, którą stronę postawić ma swoje kolejne dni, więc zamiast nich postawiła czerwone znaki zapytania.
Staram się nie płakać, ogarnąć temat, jednak mi się to nie udaje.
Wypłakuję się w ramionach siostry i mówię jej jak bardzo nieznośne dla mnie jest to co teraz się dzieje. Boję się, że ktoś bliski jej sercu zrobił jej krzywdę nie do pokonania. Jeżeli to się potwierdzi to nie wiem co mu zrobię.
Jest mi ciężko sklecić tę notkę, ale muszę to wszystko z siebie wyrzucić, choćby było to chaotyczne wysypanie dławiących słów.
Moje myśli gonią jak szalone i dobrze by było, gdyby zapięły pasy bezpieczeństwa.
Będzie dobrze ! :)
OdpowiedzUsuń