Zatrzymuję się w mieście DomBook, którego nie ma na mapie Polski.
Szukam ulicy im. Kai Platowskiej, której na próżno szukać w GoogleMaps.
Zdaje się, że jestem na innej planecie mojej wyobraźni.
Książka to niezwykłe miejsce.
To dom.
Dom do którego możesz się wprowadzić i zostać ugoszczonym przez gospodarza - pisarza.
Wprowadzam się zatem do ludzi z książek: "Po prostu mnie przytul" i "O tym się nie mówi".
Najpierw odwiedzę pokój dziewczyny chorej na depresję, a potem pójdę na terapię do szpitala psychiatrycznego, gdzie o pewnych sprawach lepiej nie mówić, ale na szczęście Pani Gospodarz Kaja Platowska o tym głośno pisze, za co jestem Jej wdzięczna.
W ogóle Pani Kaja jest bardzo ciepłą i wyrozumiałą osobą.
Na poziomie Pisarz - Czytelnik okazuje się być po prostu sobą, ubrana w szlachetność i chęć wspierania tych, których dotknęła choroba psychiczna.
Ja mogę tylko powiedzieć: dziękuję i mówić o jej twórczości, która pomaga zrozumieć innym ludziom nasz świat żółtych papierów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz