Noc.
Pojawia się bezsenność.Pojawia się po coś. Tym razem próbuje rozplątać zwoje w mojej głowie i uformować je w myśli.
Mija kilka godzin, a ja nadal wpatruję się w sufit.
Przeskakuję z tematu na temat.
Mam w głowie ludzi, rysuję ich sylwetki, a powstałe obrazy nie pozwalają moim szarym komórkom zasnąć i po prostu odpocząć.
Tworzę mapę na, której punktami odniesienia będą właśnie ludzie.
W dzień znów wyruszę w blogową podróż by dla nich wyklikać kolejną myśl.
Jestem znów z Wami, choć na marginesie, a że margines to jednak część pustej kartki to chcę ją dla Was zapisać.
Może dziś uda mi się zasnąć...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz