sobota, 2 sierpnia 2014

Kieszeń

Milczę bo...
boję się urazić jeśli nie zrozumiesz.
A może my nie rozumiemy samych siebie?

Słowa nie wypowiedziane nie zadziałają,myśli nie wyszeptane zginą...

Niech słowa tworzą...
Niech tworzą świat...
Niech tworzą nas...
Niech tworzą w nas...


Dziś napiszę o lęku, który mam ukryty w kieszeni serca, umysłu, bluzce, płaszczu i łzach...

Obsesyjnie karmię się lękiem, mam go w każdej kieszeni duszy, poutykany na czarną godzinę, na wypadek gdybym nie miała już czego się bać.
Przyrzekam, od jutra się nie boję, ale kolejny poranek wodzi na pokuszenie i wolna wola zamyka oczy, by nie widzieć jak przestaję być człowiekiem.
Pod wpływem lęku, muszę się bać, żeby zapomnieć czego się boję. 


Rozumiesz?

Ja boję się życia, więc schowam się w kieszeni własnego pokoju, by świat nie musiał wyciągać mojego strachu z kieszeni, które i tak są dziurawe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz