Nie usłyszałam odległego grzmotu ciszy, a teraz czuję się winna.
Zawiodłam.
Obcy ludzie patrzą na mnie wzrokiem pełnym szyderczych słów.
Spojrzenia ich są jak docinki, raniące słowa, lecz co ja im zrobiłam?
Inni chcą mnie zabić.
Z ich twarzy mogę odczytać tylko drwinę i pogardę.
Mają rację...
Tak - macie rację.
Przez moje istnienie, inni muszą cierpieć.
Nie dość, że ja ich zraniłam to teraz ich rani też życie.
Czy Bóg chce ukarać mnie za moją przeszłość, zsyłając na moich najbliższych cierpienie?
Dlaczego?
Dlaczego to Ty Dorotko jesteś chora?!
Przepraszam Dorotko, że Cię zawiodłam, że nie umiem pomóc i, że Ciebie dotknęła białaczka.
Białaczka powinna dotknąć mnie.
I zabić.
To nie Twoja wina,że jest chora.
OdpowiedzUsuńNie wcisnęłaś jej białaczki przez gardło.
Gosiu, może i nie wcisnęłam jej tej choroby przez gardło, ale czuję się winna, wiedząc o tym, że nic nie mogę dla niej zrobić, że pisze tutaj o moich problemach, które w porównaniu z tym co przechodzi Dorotka, są niczym.
UsuńW takim razie ja winna jestem za choroby i śmierć wszelakich niemowląt .
UsuńNie możemy tak na to patrzeć, są pewne rzeczy,które niestety nas przerastają i jesteśmy bezsilni. Ale nie wolno się poddawać. Nie wolno. Bo to wiara daje siłę.
Masz rację, ale ja nie potrafię inaczej myśleć o sobie. Przepraszam.
Usuń