środa, 15 października 2014

Pajęczyna

Na zewnątrz cała, w środku delikatna jak pajęczyna, ponieważ pajęczyna mojego istnienia jest zawiła i zbyt krucha. Wystarczy dotyk, lekki wiatr, by ją zniszczyć, zmazać uśmiech, ale też wystarczy promyk słońca, by moje łzy zamieniły się w poranną, piękną rosę, drzemiącą na pajęczynie w moim pokoju.















Do mojego szklanego ekranu pukają wiadomości - pełne ciepła, zrozumienia, łez, pytań.
Przewijam je, przetwarzam, odpisuję.

Monika.
Koleżanka z, którą urwał się kontakt kilka lat temu.
Nie zapomniałam, dobrze wspominałam, życzyłam wiele dobrego, nie licząc na to, że kiedyś się odezwie.
Odezwała się.
Napisała, że jej zależy na mnie, że chce odnowić kontakt, że choroba, moje zaburzenia wcale jej nie przeszkadzają. Zapewnia, że rozumie.
Ja drżę, nie-dowierzam, chcę i nie chcę. Boję się, że znów gdzieś tam, kiedyś, zawiodę.

Anika.
Czytam jej bloga, który porusza, dotyka, wypełnia. Marzę o tym by ją poznać, zaprzyjaźnić się. Wymieniamy się numerami telefonów, piszemy. Tu też się boję, że zawiodę.
Poznała moje prawdziwe imię. Boję się, że nie jestem godna jej uwagi. Mimo to - próbuję.

Zenon.
Pisze do mnie, że ciągnie go do Innej. Pisze tyle ciepłych słów, a ja się wzruszam. Porównuje mnie do pajęczyny, tak kruchej, że woli na nią patrzeć. Doceniam to.

Wy.
Piszecie, wspieracie, jesteście.

Wniosek?
My wszyscy razem tkamy wspólną pajęczynę życia. Nasze nicie przeplatają się, łączą, rozrywają. Na tej pajęczynie toczy się Nasza codzienność.

3 komentarze:

  1. Nie jesteś w stanie mnie zawieść..Bo zbyt dobrym człowiekiem jesteś...Anika

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba chciałabym być z pajęczyny utkana, biorąc pod uwagę, że nici pajęcze są bardzo elastyczne, nie rozpuszczają się w łzach, tzn. w wodzie i mimo swej cienkiej budowy są bardzo wytrzymałe, niczym stal. pajęczyna sama w sobie zapewnia pająkowi to czego mu do życia potrzeba. więc chyba fajnie jest być z pajęczyny :)

    pozdrawiam, Ania z Misolandii

    OdpowiedzUsuń