Książka, pt: Holyfood Szymona Hołowni, kartka, po kartce pozwala mi być pustelnikiem, bosymi stopami iść po refleksach świtu, aż do czerwoności horyzontu, gdzie mogę spotkać Boga w całej Jego Obecności.
Autor przekonuje mnie, że Bóg chce by moje życie było częścią wszechświata, że Bóg chce mnie taką jaką jestem.
W trakcie lektury, wszystkie moje myśli zbiegają ze swoich ścieżek i staję się drogą.
Jestem bliżej Boga o każdy szept i wierzę, że gdy dostosuję się do diet proponowanych przez autora, również po moim deszczu zajaśnieje tęcza.
Dziś wiem, że docenię to, że gdy będzie noc i będę słyszeć dźwięk, to będą kroki.
Kroki księżyca stąpającego po gwiazdach.
Po przedsionkach nieba.
Nieba w które warto uwierzyć.
Cholera, mimo wszystko lubię jakoś tego Hołownię, więc może i sięgnę :) A okładka skojarzyła mi się z "Bóg nigdy nie mruga" Reginy Brett :)
OdpowiedzUsuńMa swój specyficzny język, ale spoko :-) Bóg Nigdy Nie Mruga czeka u mnie w kolejce na przeczytanie.
UsuńHmm ciekawie wygląda a na wieść o tym że autorem jest SZYMON HOŁOWNIA aż ma się chęci ją przeczytać. może kiedyś dała byś mi ją do domku do przeczytania na jakiś czas? Grażyna WTZ Wapno
UsuńZ przyjemnością!
Usuń" Czytałam Kościół dla średnio zaawansowanych"- na prawdę świetna rzecz!
OdpowiedzUsuńA recenzja piękna:)
Nie czytałam tej pozycji ale kto wie - może się skuszę?
UsuńTeż być może po nią sięgnę ;) Już wiem o czym będę dzisiaj myśleć zasypiając- o księżycu stąpającym po gwiazdach, piękne.
OdpowiedzUsuńTak. Księżyc i Gwiazdy są piękne i warto to doceniać ;-)
Usuń