poniedziałek, 17 lipca 2017

12 miesięcy

I wróciłam by pisać bo i w mojej głowie znowu choroba.
Myślałam, że wygrywam.
Niestety, wygrywa choroba.
Znów załamało się we mnie wszystko i przegięło w swoją stronę.
Zaburzenie zaburza we mnie cały podgląd na życie.
Znów nie jestem sobą i znów boli.
Rok czasu to 12 miesięcy milczenia i wiary, że już teraz wszystko będzie dobrze.
Ech...
Jakże te złudzenia bolą boleśnie.
Aż do głębi cierpię.
Ech...
12 miesięcy złudzeń, że mogę żyć jak każdy.
12 miesięcy wystarczyło by wiedzieć że ja to nie każdy.
A moje miejsce jest na marginesie życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz