niedziela, 18 stycznia 2015

Graniczne korki

Pytacie w prywatnych wiadomościach: co słychać w moim świecie?
Są korki na granicach wytrzymałości.
Jest ciężko.

Chyba nie zapłaciłam rachunku za prąd mojej głowie i dlatego teraz tak trudno o pozytywną energię w moim umyśle.

Obraz mojego uśmiechu cichnie bezgłośnie prosząc o przytulenie.
Nie chcę pocieszeń, że będzie dobrze, bo zgasło światełko i już przez dłuższy czas nie mogę znaleźć włącznika.


Gdy inni stali w kolejce po inteligencję czy urodę, ja stałam w kolejce po debilizm. 
W paczkach rozdawano klęski, porażki i życiowego pecha, a że były one w gratisie to załapałam się na tę okazję i wzięłam to wszystko w nadmiarze, biorąc prawie wszystkie egzemplarze i, gdy chciałam powrócić do marzeń to powstał korek na ulicy graniczącej z codziennym uśmiechem.

Więc stoję na granicy, w samochodzie mej głupiej głupizny.

3 komentarze:

  1. Czasami też mam wrażenie, że zgubiłam swój włącznik...ale to, że nie potrafimy ich znaleźć, nie znaczy chyba, że ich nie ma? Musimy szukać...

    OdpowiedzUsuń
  2. Przesyłam wirtualne doładowanie energetyczne. Trzymaj się, nadejdą lepsze dni.

    OdpowiedzUsuń
  3. W końcu przyjdzie dzień i włącznik nie będzie Ci już potrzebny...

    OdpowiedzUsuń